trzy-piętrowa koparka dla Tymka... tzw. koparka 3d, zazwyczaj robię torty z figurkami, ale jak trzeba to taki też potrafię:) tort wyszedł mi sporo większy niż zakładałam, ale cóż, z tymi 3d to nigdy nie wiadomo do końca ile składników trzeba zużyć i wychodzi wszystko podczas pracy... tam trzeba przyciąć, tam dodać i tak powolutku powstaje kształt :)
Ta koparka rozłożyła mnie na łopatki - hihi - dosłownie, po zrobieniu jej i położeniu się do łóżka, wstałam dopiero po 4 dniach - innymi słowy - wysiadł mi kręgosłup... ale nie ma tego złego... przynajmniej odrobiłam zaległości w czytaniu książek :)
Obsługiwane przez usługę Blogger.